Archiwum maj 2015


maj 31 2015 kolejna Rozpacz
Komentarze: 0

No własnie, ciekawe, gdzie to sie pojawi na tym blogu.

Psiakość, a myślałam, że taka sprytna jestem na kompie. A tu jakaś ciemnica, gdzie i jak się poruszac.

Ale dość.

Jestem w rozpaczy. Dziś uzmysłowiła mi to własna Matka. Zadzwoniła i pyta się jak się czuję. A ja w ryk.  A ona na to, że nie mogę tak rozpaczać po facecie bo to nic nie da.

No właśnie. Rozpaczać. Dlaczego nie mogę? Teraz zresztą pisząc te słowa ryczę jak bóbr.

Przecież mi ziemia usunęła się spod nóg. Cała.

Co z tego, że jestem mądra. Tu mądrość nie ma nic wspólnego. Może chcę rozpaczać. Po każdym kogo się kochało warto i trzeba rozpaczać. Za rok mi przejdzie. Jak przezyję bo teraz najchętniej skoczyłabym głową w dół z 10 pietra aby nie mysleć. I tak juz od 4 m-cy.

Teraz mu jest całkiem żle. Ale to juz inna historia.

Ciekawe dlaczego tak naprawde mnie porzucił? 

I wrzody mi się odnowiły z tego wszystkiego. 

maj 26 2015 Początek
Komentarze: 0

Budzę się rano (była dziś 3.30) i nie wiem co sama ze sobą robić. 

Jestem samotna w dużym domu i czuję się fatalnie z tym.

Wymyśliłam bloga. To tak jak pamiętnik. Tylko bardziej ekshibicjonistyczny. Obrzydliwość.

Ale widocznie tego potrzebuję.

Odkąd zostalam sama nie mogę odnaleść się w życiu. Nie mam dla kogo organizowac dnia, szukać rozwiązan. Czuję się niepotrzebna.Paskudnie.

I jest mi ciężko na duszy. I to wszystko przez jednego głupiego faceta. Tzw związek z rozsądku. Dla niego taki został, a ja idiotka się przez 11 lat coraz bardziej rozkochiwałam.

Jak to baba. Emocje. Paskudna rzecz. Nie mogę pozbierać sie od Lutego.

A miałam być taka twarda.

Z tego wszystkiego zapomniałam co było celem załozenia bloga.

Szukanie PRZYJACIELA. Przez Sympatię.pl

Tylko tam jakoś lekko dziwnie. Wszystko ściśle tajne i poufne. Choć akurat fotek nie szczędzą. Ale już o sobie to tylko jakieś wiersze, mądre myśli, cytaty filozofów.

A ja akurat jestem taka od prozy. Życia.

Eksploruję i eksploruję i tylko takie minus 30tki do mnie piszą więcej niż 1 zdanie. 

Ale od początku. Wzięłam się i zarejstrowałam z tej rozpaczy czy desperacji. Jak zwał tak zwał.

Napisałam cały elaborat. I się zaczęło. Czyli komentarze do mojego tekstu. Tak więc po miesiącu mam juz 1/4 opisu mojego profilu bo powolutku kasowałam kolejne akapity.

Np. Małżeństwo. Kliknęłam, że cenię i szanuję to goście od razu teksty, że mi się w głowie przewraca. 

Czy coś jest ze mną nie tak? Katoliczka i co mam sobie trumwirat fundować bo w modzie? 

Od nastu lat nie mam obrączki i nie przeszkadzało mi kochać aż do śmierci (wygląda na to, że tylko mi). Ale małżeństwo jako instytucję zapewniającą stabilizację szanuję i popieram. 

I dobrze. Przynajmniej nie muszę teraz przechodzić przez rozwód. Wystarczy, że "majątek" dzielimy.

Ciekawe dlaczego mężczyzni jak odchodzą to od całego inwentarza żywego: żony, dzieci, psów mimo ze sami zrobili/kupili? Zabierają tylko nieożywione czyli auto, kompa, karcher, wiertarki. 

O noże walczą jak lwy.

No pędzę do śniadanka.